Podróż W środku i wokół Kotliny Kłodzkiej
Patrzącemu na południowo – zachodnią część mapy Polski wyraźnie rzuca się w oczy charakterystyczne, leżące prawie dokładnie na południe od Wrocławia, wygięcie granicy z Czechami przypominające kształtem ...w zasadzie to wszystko jedno co komu przypomina przebieg linii na mapie. Bardziej istotnym jest, że taka linia granicy obejmuje Ziemię Kłodzką i znajdujące się tam zatrzęsienie pasm górskich i miejscowości, bez których atrakcyjność nie tylko Sudetów, ale i całej Polski byłaby dużo, dużo mniejsza. Fakt, że w drodze do tych miejscowości, z których wiele jest uzdrowiskami, odwiedzający je przemierzają Kotlinę Kłodzką, cały ten „ząb” obszaru naszego kraju właśnie tak jest potocznie nazywany. Konia z rzędem temu, kto powie, że na przykład Kudowa położona jest w dolinie na pograniczu Gór Stołowych i Pogórza Orlickiego a nie w Kotlinie.
Wszystkie te geograficzne nieścisłości w nazewnictwie przestają być ważne gdy się dotrze do tego interesującego zakątka Polski choćby na chwilę, a jeszcze lepiej na parę dni. Bez względu na porę roku te chwile, dni, nawet tygodnie z pewnością nie będą nudne.
Stolicą Ziemi Kłodzkiej i najważniejszym miastem kotliny tak właśnie nazywanej jest ...Kłodzko. Zaskoczonym nie podejmuję się wytłumaczyć powodów takiego stanu rzeczy... :-) ... Fakt jest jednak faktem, że utrzymuje się on, chodzi o stan rzeczy, już ponad tysiąc lat i jak na razie nikt tego zmieniać nie zamierza. Kłodzczanie chyba na zmianę też by się nie zgodzili. Siły natury, a konkretnie płynąca przez miasto Nysa Kłodzka, też nie dały rady w 1997 roku podczas gigantycznej powodzi. To wydarzenie jest pamiętane, ale jeszcze bardziej w rozmowach z mieszkańcami daje się wyczuć dumę z pokonania tego, delikatnie mówiąc, kłopotu i utrzymania przy życiu dziedzictwa trzech kultur – polskiej, czeskiej i niemieckiej.
Dodanie do nazwy miejscowości słowa – zdrój pewnie ją nobilituje. Pewnie także daje jej mieszkańcom szansę na inną pracę, może nawet większe dochody. Jasne, że dodatek musi wynikać ze szczególnych warunków. W przypadku Kudowy tych warunków było i jest aż nadto. Do tego stopnia nawet, że po II wojnie światowej, w 1945 r. pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Republiką Czechosłowacką toczył się spór graniczny, o Kudowę właśnie.
Dodanie do nazwy miejscowości słowa – zdrój zmienia także jej postrzeganie w opinii potencjalnych gości. Dla jednych to zapowiedź atrakcji, związanych także z „byciem u wód” (bez względu co to sformułowanie znaczy), dla innych zapowiedź atrakcji turystycznych, często też kulturalnych. Dla jeszcze innych to obciach.
Kudowa Zdrój jest jednym z licznych uzdrowisk w Kotlinie Kłodzkiej. Jest także często używanym drogowym przejściem granicznym do Czech. Z tego też wynika jej popularność w Polsce. Zajrzeć do tego kurortu na pewno warto...
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Piotrze, pragnę się z Tobą nie zgodzić. Moja znajomość Ślaska pozwala mi stwierdzić z całą pewnością, że Ziemia Kłodzka to nie jest Śląsk. I choć jej losy były podobne do losów Dolnego Śląska, to jednak etnicznie ziemie te były w większości zamieszkane przez ludność czesko-języczną i niemiecko-języczną. Jeśli zaś chodzi o władzę, to Piastowie Śląscy bardzo krótko kontrolowali te ziemie (w porównaniu do Dolnego Śląska) a znacznie dłużej były one pod panowaniem królów czeskich, potem Austrii a potem Prus. Związek tych ziem z Polską jest bardzo nikły. Z tego też względu władze polskie zaraz po II wojnie światowej chciały "przehandlować" Ziemię Kłodzką na cały Śląsk Cieszyński, czyli ziemię historycznie polską, z ludnością głównie etnicznie polską. Władze Czechosłowacji jednak na to się nie zgodziły, co było zrozumiałe, bo na Śląsku Cieszyńskim leżały strategicznie ważne: linia kolejowa, huta w Trzyńcu, bogate złoża węgla i tegoż surowca kopalnie.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Polsko-czechos%C5%82owackie_konflikty_graniczne
Tak więc straciliśmy typowo polską ziemię na rzecz typowo niepolskiej ziemi - tak jak chciał Stalin, który bardziej przychylił się do oczekiwań Czechosłowacji. -
...los Ziemi Kłodzkiej jest taki jak części całego Śląska, nazywanej Dolnym Śląskiem, historycznie ziemi słowiańskiej bardzo długo w posiadaniu Piastów Śląskich, kolonizowanej przez ludność niemieckojęzyczną dopiero w późnym Średniowieczu...
-
Polaków to tam jednak od zawsze mało było, od dawien dawna zamieszkiwali te tereny Ziemi Kłodzkiej Niemcy oraz Czesi więc ja bym tego pograniczem polsko-czeskim nie nazwał. Pograniczem jest jednak dopiero od 1945 roku. Ziemia nam dana w prezencie, ale za to jakim pięknym:) Nic tylko podziwiać i zwiedzać:)
-
...dzieje Kłodzka były ciekawe ze względu na położenie na pograniczu polsko - czeskim i to zdecydowało o wielokulturowości jego historii, bardzo przecież cennej...
-
Choć Ziemia Kłodzka z Polską nie ma zbyt dużo wspólnego (poza krótkim epizodem początków państwowości polskiej w XI wieku) to jednak cieszy fakt, że teraz jest i zapewne będzie nasza polska, bo wspaniały to rejon bogaty w zabytki i wspaniałe krajobrazy. Cieszy także fakt, że powoli nowi gospodarze tych ziem stopniowo przywracają mu dawny blask - turystyka coraz mocniej się rozwija, a budynki pięknieją:) A i Czesi i Niemcy wracają, choć tym razem nie jako gospodarze, ale jako turyści:)
Piotrze, jak zawsze u Ciebie świetna publikacja, zarówno zdjęciowa jak i tekstowa - tak jak lubię:) A i człowiek dowie się czegoś nowego, oczy nacieszy zgrabnym tekstem a i widokami się zachwyci:) Duży plus za podróż! Pozdrawiam! -
Dzięki za okazję zwiedzenia Kłodzka zimą, sam zazwyczaj bywam tam latem. Piękne okolice.
-
piękne miejsca pokazałeś......Kiedy ja stanęłam w Karłowie i patrzyłam na Szczeliniec już wiedziałam że to jedno z najpiękniejszych miejs na ziemi....
-
...co zaś zdrojów się tyczy, to mam taki ulubiony. Pilsner Prazdroj sie nazywa... :-) ...
-
Byłem tu kilka razy sam, potem z Rodziną ciągle odkrywam coś nowego. Nie zwracam uwagi na ..Zdroje..lecz na piękno tych terenów. Polecam to wszystkim którzy tu nie byli. Pozdrawiam Tadek
-
Marto, za miłe słowa o zimie w niebieskim kolorze wdzięczny Ci jestem!
...ale ze słowami "dawno temu" to trochę przesadziłaś...
...takich słów to ja mogę używać a nie Ty... :-) ... -
dawno temu spółdzielnia mieszkaniowa organizowała jednodniowe wycieczki w góry i różne to były kierunki ale zawsze trasy biegły szlakami i różne piękne miejsca te szlaki przecinały.....
i pamiętam góry Stołowe Izerskie czy Karkonosze i nasze wypady na weekend po całym męczącym tygodniu-
to były czasy :D
Piękna ta Piotrowa zima w niebieskim jej do twarzy :)) -
...fakt, pociągi polikwidowane, drogi dziurawe, a tu okolica warta odwiedzenia!
-
bardzo prosimy, też się wybieram od wielu lat, niestety bezpośredni pociąg do Kłodzka zlikwidowany, ale
może... -
Detefka, Jamaj4, powtórzę się, chyba zresztą nie ostatni raz. Cieszy mnie, gdy prezentowane zdjęcia budzą czyjeś miłe wspomnienia. Podobnie ja tez lubię oglądać czyjeś spojrzenia na miejsca, które ja mile pamiętam...
...z Kotliny Kłodzkiej jeszcze coś wrzucę... -
a ja poproszę o więcej zdjęć - nie wierzę, że tylko tyle masz ;) bardzo miło było sobie przypomnieć te miejsca - szczególnie Kłodzko, gdzie spędzałam swego czasu co drugie wakacje :)
-
piękne tereny mi osobiście najbardziej przypadła do gustu mała wyludniająca się wioseczka pasterka jakaś godzina marszu a i do czech blisko na piwko
-
I choć zimy mam już serdecznie ... to Kotlinę Kłodzką i zimą chętnie zwiedziłam.
-
...a nad rzeką... :-) ...
-
urokliwe miejsca pokazałeś, byłam w Kłodzku tylko przejazdem w drodze do Lądka Zdroju,
a gdzie most gotycki z figurami? -
...no tak, młodość to i radochę znajdzie w mrozie i ślizgawicy na Szczelińcu... :-) ...
-
...ha! ...spacer na Szczeliniec odbyłem prawie pół wieku wcześniej zaprowadzony tam przez rodziców...
...może jeszcze kiedyś się zbiorę... -
W 1945 roku o mało nie doszło do wojny pomiędzy Polską a Czechosłowacją. Szło nie tylko o "worek kłodzki" czy Zaolzie, ale także o doliny Jaworową i Białej Wody, Jaworzynę Spiską, oraz wsie Sucha Góra (Sucha Hora) i Głodówka (Hladovka). Wmieszał się w te swary towarzysz Stalin, i polecił, aby granice przebiegały tak jak w 1938 roku.
-
Aggie, Wojtass, ale nie myślicie, że nawrót zimy to przeze mnie?
-
Zimowo i bardzo ładnie.Nigdy tam nie byłem więc trzeba nadrobić zaległości bo tereny warte zobaczenia
-
jak miło, że przypomniałeś o Kotlinie Kłodzkiej, już prawie zapomniałam, że parę razy tam byłam, pozdrawiam
-
Siniek, "...piękna nasza Polska cała..."!
-
Emdżej, masz rację, "Zuber" jest nie do podrobienia, o ile wogóle wody mineralne można podrabiać... :-) ...
-
Hopper, z "braćmi Czechami" jak to w rodzinie ..narodów słowiańskich... :-) ...
-
ładnie na tym naszym dolnym śląsku :)
-
Twoja podróż do wód przypomniała o istnieniu wody "Zuber" którą wielu, delikatnie mówiąc,nie lubi,a ja bardzo.U nas droższa od whiski.
-
W Kotlinie Kłodzkiej byliśmy latem 1996 r. Rok przed powodzią. I bardzo nam się podobało. Twoja relacja przekonuje, że warto pojechać tam znowu :-)
BTW czy wiesz, że po II wojnie nasz komunistyczny rząd chciał oddać kotlinę Czechosłowacji w zamian za Zaolzie? Chodziło oczywiście op tamtejsze kopalnie i huty, a nie rodaków. -
Aniu, to było do Asty_77... :-)...
Cieszę się Czarmir1, że i Tobie się podobało! -
Miło mi Aniu!
...dla mnie to było "odkurzenie" po latach... :-) ... -
Spacer z Tobą po tych miejscach był dla mnie wielką przyjemnością. Przeniosłem się na chwilę na te tereny pierwszy raz. Dzięki :-).
Pozdrawiam
-
To zupełnie nieznane mi tereny - dzięki za przybliżenie ;)
Kotlina jest cudna o każdej porze roku.
Tam mogłabym zamieszkać-)